Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morter de Lunarus
Czarna Pantera
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Raciąża(i tak nikt niewie gdzie to jest :D)
|
Wysłany: Czw 17:20, 07 Wrz 2006 Temat postu: Wędrowny szlak - sesja |
|
|
Gdzie może zacząć się przygoda... Zawsze zaczyna się w karczmie... TO miejsce, w którym zawsze znajdzie się jakiś potrzebujący, i jakiś typ spod Ciemnej gwiazdy... No i zawsze znajdzie się piwo dla spragnionych poszukiwaczy przygód by przepłukać z gardła pył gościńca...
Siedzicie więc w karczmie... Dym z fajek staruszków miesza się z zapachem potu robotników którzy przyszli tu po swojej ciężkiej pracy... Jesteście w małym mieście jednym z wielu w tej krainie... Dwie karczmy, kilka sklepów z marnymi wyrobami trochę chatek targ na którym pełno jest straganów z warzywami z pobliskich pul i ziołami z pobliskich ląk... Nic specjalnego... Nic się tu nie dzieje... Ale jak to często bywa w takich miejscach jedno zdażenie może zmienić życie tej spokojnej mieściny dimetralnie... Coś wisi w powietrzu, choć was tak naprawde to nie obchodzi...
Do karczmy wchodzi mag... Wszyscy wiedzą, że to jest właśnie ta chwila, która rozerwie nabrzmiałe powietrze i wysypie się przygoda...
- Potrzebuje drużyny... Drużyny śmiałków... Najlepiej takich, co potrafią przeżyć na gościńcu... I takich, co są dyskretni... Ktoś jest chętny do podruży? Dobrze płace... - Mag jakby niepowiedział nic dziwnego usiadł do stolika i zamówił najleprze wino... Wyjoł fajkę z rękawów togi. Napełnił ją tytoniem najleprzej jakości, za którego paczkę można by pewno kupić całe to miasteczko i w spokoju zapalił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Pią 19:08, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wstaję po czym odsuwam krzesło. Powolnym krokiem z rękoma zapartymi o pas na którym w pochwie wisiał miecz, przechodzę przez całą karczmę. Z usatysfakcjonowaną miną przysiadam się do staruszka po czym mówię:
- O jakim zadaniu mówimy- po czym wstaję, uderzam w stół i wołam- CZY KTOŚ JESZCZE Z WAS KMIOTKI MA JAJA I ZGODZI SIĘ PODJĄĆ TAKIEGO ZADANIA??-
Po czym spokojnie zasiadam na krzesle i oczekiwającym wzrokiem patrzę na staruszka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RevaN
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wlkp :P
|
Wysłany: Pią 20:58, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Hahahahahhahaha! Ten człowieczek, napewno jest dyskretny. - powiedział krasnolud siedzący obok. Pomacał swój obuch po czym zarzucił swoją brode i dodał do maga.
- Jak masz dla mnie jakąś robote, to najpierw powiedz ile płącisz, człowiecze. - wycedził przez swój diabelski uśmieszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Pią 22:06, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Uważaj krasnoludzie abyś nie zjadł tego obucha - wycedziłem przez zęby. - Jesli mam z tobą współpracować to nie kombinuj.
I właśnie ile płacisz starcze? - i o jakiego typu robocie rozmawiamy. Kogo zabić? - rozglądam się po karczmie po czym uśmiecham się do barmanki. Kładę rękę na rękojeść mojego miecza i nucę radosną pieśń. Wyjmuje drugą ręką z małego plecaczka złote monety po czym wołam do barmanki. - Kochanie! pPOdejdź tu na chwileńkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morter de Lunarus
Czarna Pantera
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Raciąża(i tak nikt niewie gdzie to jest :D)
|
Wysłany: Pią 23:42, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Starzec spojżał na nich groźnie... Obaj poczuli na chwile jak zaciskają im się gardła i tracą oddech...
- Haha... Roześmiał się starzec... Ciekawe podejście panowie... Najpierw chcecie wiedzieć ile płacę a potem dopiero o co chce was prosić... Hahaha... To może powiem że płacę milion złotych koron... Okrągły milion... Mogli byście rzyć w luksusie i wasze dzieci i dzieci waszych dzieci... Ale wy się zgodzicie w ciemno co? I przysięgniecie? A ja wam wtedy powiem, że idziecie na smoka... Doprawdy... Zabawne - starzec niepotrafił powstrzymać śmiechu...
-Może zrobimy tak. Ja najpierw powiem wam o co chodzi, a wy podacie swoją cenę za to zadanie... Potem potargujemy się i dojdziemy do jakiegoś kompromisu... Myśle, że tak będzie najuczciwiej... I odnoście się do mnie z większym szacunkiem waćpanowie... Może to wygurowane wymaganie, ale przywykłem do godnego traktowania... Pamiętajcie pozatym, że ja nie żebrze o pomoc... Ja was chce poprostu wynająć, mości poszukiwacze przygód...
Na chwile odwraca się od was i znów uniesionym głosem zwraca się do gości w sali
-Czy ktoś jeszcze z zacnych gości tego przybydku przyjemności i rozrywki chce za dobrą zapłatę unurzać się w przygodzie i poznać co to tród podruży i heroizm?
Po czym znów zwraca się do was
-No może z tym heroizmem to przesadziłem... Zadanie wymaga raczej dyskrecji niż heroicznych czynów.. Taką przynajmniej mam nadzieje... Ale gdzie moje maniery... Trzeba dbać o ludzi, którzy być może będą pracować dla ciebie...Tak tak-powtórzył pod nosem jakby do siebie...
-Karczmarzu, podaj najleprzego piwa...
Karczmaż skinoł głową z szacunkiem i po chwili postawił przed wami pełne kufle piwa. Nie żadnego sikacza jakie zwykł podawać chłopom, nie porządnego piwa jakie pijali u niego rycerze i jakie przedchwilą i wy sączyliscie... Przyniósł kufle najleprzego piwa jakie w rzyciu piliście... O pięknej złotej barwie gęstej pianie i smaku, z którym równać może się tylko smak elfki gdy budzisz się w ciepły wiosenny poranek, a na zewnątrz trawa iskrzy się pierwszymi promieniami słońca pląsającymi w kroplach rosy... Właśnie takie piwo przyniósł wam karczmarz...Zachodziliście w głowe jak takie piwo uchowało się w takim miejscu... Ale wasze rozmyślania przerwał przyjazny głos maga
-Skoro już niesiedzimy o suchym pysku, że sie wyraże w ten jakże kolokwialny sposób, pozwólcie, że się przedstawie... Jestem Kerbizes... A kimże wy jesteście waszmościowie, którzy tak ochoczo odpowiedzieliście na moje wezwanie?
<zapraszam do tematu organizacyjnego też>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Sob 13:18, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Jam jest Randallus o panie... - powiedziałem, po czym wykonałem taki ruch głową jakbym się chciał ukłonić. - I z największą chęcią podejmę się tego zadania.
Pociągem łyk piwa po czym patrzę rozmarzonym wzrokiem na barmankę...
-O jakim zadaniu mówimy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RevaN
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wlkp :P
|
Wysłany: Sob 23:53, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud pokręcił lekko głową i rzekł.
- Smoki mi niestraszne, choć to harde bestie. Zielonoskórzy jeszcze bardziej. <Jego oczy zapłąneły> To ścierwo trzeba wybić!
Warkocze brody lekko wzdrygnęły, ale Glorim szybko uporządkował je w swoim nieładzie.
- Ime me Glorim człecze. Zdolności moje dość spore, skoro jestem najemnikiem.
Glorim pociągnał soczysty łyk kufla.
- O jakiej sprawie mowa? - powiedział zamykając jedno oko, a drugie mrużąc. Poprawił swój szyszak i przybrał grozną postawe wstając od stołu i opierajac się na swoim obuchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morter de Lunarus
Czarna Pantera
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Raciąża(i tak nikt niewie gdzie to jest :D)
|
Wysłany: Nie 10:37, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-Otuż czcigodni pnowie... Sprawa przedstawia się tak... Cztery dni drogi z tąd traktem zaczyna się puszcza Kelona, o czym zapewne wiecie, podrużnicy... Pięć dni w głąb lasu zaczyna się jezioro Lejnikar-zam, o czym możecie już niewiedzieć, bo nieweilu tam się zapuszcza, a jeszcze mniej z tamtąd wraca... Dzień płynąc jeziorem, dopłyniecie do wyspy, jeśli znajdziecie jakiś transport, lub sami go zbudujecie...Odradzał bym płynięcie wpław... Na wyspie tej mieszka pewien stary mag, elementalista... Jest to mój przyjciel jeszcze z młodych lat... Mój przyjaciel Edejmenor potrafi wytworzyć pewien proszek magiczny... Wasze zadanie polega na przywiezieniu mi tego proszku... Dostaniecie szkatułę z zapłatą dla niego i list polecający odemnie, by Edejmenor was niezaatakował... Macie na to miesiąc.. Zadanie może wydawać się proste, ale pamietajcie, że po gościńcach grasuje wielu zbujców... A puszcze i wody w tej krainie kryją wiele niebezpieczeństw... Jeśli zaś rozejdzie się wieść że macie ten proszek, możecie być pewni, że wiele osób będzie chciało wam go zabrać... Niejeden władca oddał by za niego dobre księstwo...
-Co Wy na to panowie?-Starzec uśmiechnoł się do was i puścił kilka kółek z dymu fajkowego.Pociągnoł łyk piwa, otarł brode chusyką wyciągniętą z kieszeni wewnątrz rękawa, poczym znów zwrócił się do was...-Jaka jest wasza cena?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Pon 19:06, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ja Randallus przystaje na to panie. Nie wiem co na to ten krasnal... - powiedziałem po czym wypiłem łyk piwa. - Czy wypłata jaka dostaniemy będzie miała wartosć takiego księstwa?? Prosze to przewmysleć.
Wstaje po czym idę w kierunku wyjścia. Odwracam się. - Hej krasnoludzie! Idziesz ze mną. - po czym wychodzę na dwór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hawkmoon
Giermek
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Pon 20:11, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Widząc człowieka wychodzącego na dwór i wołającego krasnoluda podchodzę do Starca mówiąc:
Zainteresowałeś mnie starcze i jeżeli zapłata będzie warta wysiłku masz do dyspozycji moje usługi. Mnie nie da się tak łatwo zmylić jak tych dwóch i wiem że nie należy cię lekceważyć. Przydam się ponieważ dobrze znam puszczę. To jak z tą zapłatą? - pytam uśmiechając się łobuzersko. Jam jest Elendil - elf. A swoją drogą ciekawe co to za proszek na którym tak ci zależy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RevaN
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wlkp :P
|
Wysłany: Wto 0:12, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
- Gdzie Ci spieszno, głupi człeku?! - wołam do Randalla.
- Co do zapłaty... - zwracam się do starca - ... to takie 2 księstwa by sie nam przydały. Jest ryzyko, a mozemy stracic życie, a ja o moje dbam, i o ile mi wiadomo, jeszcze niezginąłem, a to chyba dostateczny dowód mojej skuteczności, pozatym wiele bardów śpiewa swoje pieśni o mnie, o moim mieście... - uciałem lekko otwierając jedno oczko czekając na odpowiedz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morter de Lunarus
Czarna Pantera
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Raciąża(i tak nikt niewie gdzie to jest :D)
|
Wysłany: Wto 7:45, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ach chłopcy chłopcy, myśle że troszke przeceniacie swoje znaczenie w tej całej sprawie...- ztarzec zaciągnoł dymu i włożył palce w swoją brodę...- Księstwo, to jest wart ,magiczny proszek.. I tyle należy się osobie, kóra go wytwarza... Wy moi drodzy jesteście kurierami... A im płaci się 20 sztuk złota za dzień... Wy przewozicie cenne rzeczy, więc wartość zwiększa się do 50...Dodatkowo narażacie się, więc podwoje zapłate... Tak więc 100 sztuk złota za dzień dla każdego i koszta podruży... Tyle jestem w stanie zapłacić... Przemyślcie to dobrze... Taka suma, to niemała fortuna... Wszyscy ludzie w tej karczmie, przez całe życie niezbiorą tyle razem, co Wy możecie przez jedną przygodę... Jak więc będzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hawkmoon
Giermek
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Wto 20:54, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Płacisz za dzień.........hm Starcze możesz być pewien że śpieszyć się nie będziemy...... - zawiesiłem głos dla lepszego efektu - Wchodzę w to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Śro 13:36, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
czekam na dworze i patrze na drzwi karczmy czekając na ewentualne wyjście kompanów nucąc sobie radosną pieśń bojową. Patrze na niebo. stoję oparty o ścianę karczmy i trzymam ręce zaparte na bokach. Rozglądam sie dookoła.
Dźwięczy mi w uszach ostatnie co słyszałem "Wy moi drodzy jesteście kurierami... A im płaci się 20 sztuk złota za dzień... Wy przewozicie cenne rzeczy, więc wartość zwiększa się do 50...Dodatkowo narażacie się, więc podwoje zapłate... Tak więc 100 sztuk złota za dzień dla każdego i koszta podruży... Tyle jestem w stanie zapłacić... Przemyślcie to dobrze... Taka suma, to niemała fortuna... Wszyscy ludzie w tej karczmie, przez całe życie niezbiorą tyle razem, co Wy możecie przez jedną przygodę... Jak więc będzie?" Zastanawiam się czy warto się narażać dla takich pieniedzy. Stwierdzam że nic ciekawszego w życiu bym nie zrobił i warto przełamac rutyne i zrobić coś na co się czekało od dawna. W duchu sobie mówię: "jak ten elf mnie wykołuje to go zabije. Krasnala zresztą też ale tego małego knypka już zdążyłem polubić."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hawkmoon
Giermek
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Śro 16:04, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wychodzę z karczmy i dołączam do człowieka. Pytam go: "jak myślisz czy jeśli wrócimy za miesiąc to zapłaci nam 100 sztuk złota za dzień?" Po chwili zaczynam cicho śpiewać pieśń o Elfickim najemniku, który szukał przygód, a kiedy mu się znudziło wrócił do rodzinnego lasu. Mówię: "Dopiero teraz zauważyłem jak bardzo pasuje to do mnie"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Śro 18:49, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wzdycham i patrze na elfa jak na obłąkanego. Podaje mu rekę po czym mówię.
-Jak już zapewne wiesz jestem Randallus. "Pogromcą Smoków" mnie nazywają.
Jestem wojownikiem. Nie straszne mi przygody. Jestem gotów na wszystko... no prawie... wszystko. I jeżeli mnie oszukasz lub będziesz dązył do działania n amoją szkodę to wierz mi lub nie ale zabije cię i powieszę na najbliższej gałęzi. Uważaj elfie... Jednak narazie bądźmy przyjaciółmi.
Wyciągam miecz i wbijam go w ziemię i usiadam obok niego bądąc gotowy na każde ewentualne zdarzenie jakie może nastąpic. Nucę wciąż tę samą bojową pieśń. Łypię okiem na drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hawkmoon
Giermek
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Śro 19:40, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ściskam Randallusowi dłoń i mówię
- Jestem Elendil łowca zwą mnie Księżycowym sokołem. Także jestem gotów prawie na wszystko... - zawieśiłem głos - dla pieniędzy. Wierz mi lub nie ale akurat ciebie nie miałem zamiaru oszukać.
Siadam obok człowieka i czekam na krasnoluda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RevaN
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wlkp :P
|
Wysłany: Śro 20:03, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Hmmm... skoro "misja" niejest wagi państwowej, to gdzie się oni spieszą? - powiedział do siebie krasnolud widząc, jak jego "towarzysze" wychodzą.
- No przyjaciele, za moje zdrowie, bo wyjeżdrzam jutro! - krzyknął do swoim ziomków przy stole. Stanął przy swoim krzesle i wzniusł swój kufel piwa do wiwatu, po czym wypił go jenym łykiem. Usiadł przy stole i wdał się w rozmowe z krasnoludami oraz podziwianie zalet karczemnych dziewek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hawkmoon
Giermek
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Śro 20:07, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Widząc krasnoluda urządzającego biesiady wchodzę do środka i siadam przy stole popijając piwem. Myślę "cholerny krasnolud gdyby nie to że mam z nim pracować tobym mu przyłożył"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morter de Lunarus
Czarna Pantera
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z Raciąża(i tak nikt niewie gdzie to jest :D)
|
Wysłany: Czw 19:05, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Mag nieporaz pierwszy wynajmował najemników... Wiedział jak z nimi postępować... Chciał dać im trochę czasu do namysłu... Zamówił więc u karczmaża odseparowany stolik w oddzielonej i niewidocznej części sali po czym udał się tam. Kazał przynieść sobie najleprze wino w kryształowym kieliszku i dzban piwa. Zarzyczył tez sobie rpzygotowanie uczty dla czterech osób...Kiedy pierwsze potrawy zaczynały trafiać na stół, a w izbie zaczęło pachnieć świeżym chlebem i kapustą, zawołał dziewkę karczemną. Rozkazał jej by poprosiła do niego najemników. Chciał dokończyć rozmowę i ugościć ich w geście dobrej woli... Tak tak, wiedział jak postępować z najemnikami... Uczta wiele nie kosztuje, przynajmniej nie z takimi potrawami i nie w takiej karczmie... A jednak najedzony i napity najemnik zawsze jest przychylniejszy i...lojalniejszy... Mósi wiedzieć że nie zostanie oszukany...
Mag rozsiadł się na swoim krześle... Podniusł kieliszek z rubinowym winem pod światło oglądając, jak promienie świecy roziskrzają wnętrze trunku... Powąchał by móc cieszyć się szlachetnym aromatem winogron dojżewających na południowych stokach Her-Amadonu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|