|
Sesje RPG Witaj w świecie Fantasy!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Śro 21:48, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Siedząc za traperem ,dołożyłem wszelakie laptopty i nny sprzet i wyraźnie zadałem pytanie traperowi
-"panie James, czemu teraz sie pan tak zachowuje, jak duży bachor... ?"
zadał to pytaniec patrząc na trapera, wiedzał ze igra z ogniem ale nie pozostawał bierny, bo jakoś nie chciał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 22:24, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo takie jest życie, kochanie. Raz jetseś bachorem, raz bijesz mutka. Byel dożyc czterdziestki. Ale pamiętaj, że masz prawdopodbnie tylko 40 lat- nie trać ich.
Koleś był dobry.
- A ty? Czemu drugi raz szukasz guza? Nie wkałda sie palca w dupę aligatora, jak mówią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Czw 0:08, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas w płaszczu siedzał wyprostowany, dkoładnie wpartując sie w swego rozmówcę (trapera) i odpowiedzał
-"ah, wiem choć nie zawsze tak jest bo ktoś może mieć troche w głowie i nie da sie postrzegać jak zwykły palant... lub ktoś przez całe żucie bedze postrzegany jako człowiek - cienias lecz w chwili grozy zrobi coś takiego że uratyje dupy wszystkich towarzyszy jak prawdziwy twardziel... różnie jest na tym świecie i o tym nie wolno nam zapominać, z czemu ja poraz drugi szukam guza, mimo ze nie jestem ani super silny, ani super przekonywujący ?, widzisz ja mam prawo twierdzić ze posiadam przyzwoitą wiedze która pozwala mi teraz stwierdzić ze nic sie nie stanie bo każdy znaś ma swój honor i nie będzie sie bił lepiej niech bije molocha..., mylię sie towarzyszu ?"
powiedzał spokojnum lecz zrozumiałym tonem facet w płaszczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Czw 23:45, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Masz rację, cfaniaku. Masz cholerna rację. Ale żadko kiedy jets szansa uratować komuś tyłek. I nie kazdy sie o tym dowie. Na tym świecie nie jest ważne, co jest, co ludzie myślą, ze jest. A wogóle to tak na sucho gadamy... Hej, ma ktoś cos mociejszego?
Spodobał mi sie ten facet. Zdjąłem kepi i rzuciłemw kat, obok mjego plecaka i resztek kozy. Poluzowąłem pasek i usiadłem, opierajac sie o bok cieżarówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Czw 23:59, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas siedzał wyprostowany i zwrócony w stronę rozmówcy, trapera w bezpiecznej odległosci od niego, mówił:
-"hmm, ale ten świat nie jest to konca taki zły i wystarczy samemu być naprawde człowiekiem ze stylem i bedze sie jednocześnie człowiekiem z pewnym respektem i wielomaq związanymi z tym właściwościami, ale mówiąc prościej nie możemy sie poddawać ze ten świat jest nie do naprawienia bo kto bedze wtedy stawiał opór molochowi... ?"
Thomas nie zwrócił wiekszej uwagi na wtrącenie o alkocholu... siedzał, uwarzne obserwował swego rozmówcę, trapera i trząsł z nawyku jedna nogą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 0:03, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Zgineimy zanim chociarzby zobaczymy molocha, na co nie mam ochoty. Nie pokonanmy go za naszego życia, wiec po co sie męczyć? Lepiej módl się, żeby przeżyc nad Missisipi... Swoją dorgą, często bywasz na południu, kowboju? Skąd jestes i oc tu robisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Pią 0:08, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas siedzał i wydać było ze cos go wyraźnie rozbawiło..., odpowioedzał
-"ha, jak tak bedzesz podchodził do spraw z molochem to napewno go nie pokonamy, a ja pochodze z posterunku, miasta, które zyje walką z molochem, i nie czest bywam na południu i nie wiem co bedze w missisipi... a jestem ttu bo walcze z molochem na własne rękę i chce sie nauczyć kilku rzecze których nie mogłem sie nauczyć na posterunku jako technik... a ty co powiesz o sobie, kozaku... ?"
Thomas siedzał uśmiechnięty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 0:11, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem z południa, z Florydy. Całe moje życei jest przesrane, wygnali mnie gangsterzy, mieszkałem na bagnach i polowałem. Skończyła sie ziwerzyna, więc przeprawiam sie do teksasu zapolować na co innego. Moloch jest daleko, i tak wolę o nim myśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Pią 0:27, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas, miał dość nie zrozumiały wyraz twarzy,
-"hmm, nie do konca wiadoma czy moloch jest tak daleko..., ale nawet masz racje na obecna chwile nie mamy co sie nim tak przejmować, ale nie należy go zupełnie lekceważyć... ale moloch teraz nie jest najwarzniejszy, i tak jeszcze to propo życia to zauwarz też nie na świecie jest różnie i ty nie ma co zaprzeczać... a tak wolgle słyszałes kawał o blondynce ?, nie..., no to posłuchaj: dlaczego blondynka leży w pośiniaczonym pempkiem...?, nie wiesz.., bo blondyn jeszcze głupszy..."
po tych słowach Thomas wybuchł śmiechem nie patrząc na resztę i gdy sie cuspokoił dodał
-"zawsze leje z tego kawału, taki prostu a mnie straszne bawi..., i tak wolge to co jest ciekawego w missisipi bo sam nie wiem dkoładnie... ?"
zapytał Thomas, juz spokojny, lecz optymistyczny, rozmówce, trapera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 17:44, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Mutki. I mokro. A tak, to jedna wielka nuda. Nikt tam nie mieszka, poza paroma mutkami i bandą świrów. Wcale nie cche tam jechać, ale najbliży objazd jest an forncie, ew. wodą do neodżungli. Kawał cienki. To nie czasy na śmiech.
Rozaprłem sie wygodniej
- Ma ktoś alkohol!?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Pią 21:41, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas, siedzał juz spokojne poczym jakby coś mu zaświtało, powiedzał
-"Missisipi to przecierz krtaina z pasem śmierci... tą zupełnie zartutą przestrzenią przy tej rzece, hmm, to nie najlepiej, trzeba pomyśleć nad jakoś maską przeciw gazową by nie paśc trupem..., i odpuśc sobie traperze alkochol... to raczej nie pora juz tytoń był by lepszy..." a tak wogle to czym sie zajmujesz dokładnie traperze bo nie do końca rozumiem zawód ?"
powiedzał Thomas z zaciekawieniem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Voldo dnia Nie 13:29, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 22:21, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem myśliwym- nie bawie sie w ekskluzywne towary- jedzenie, picie, okrycie i miejsce do sapania załatwiam sobie sam. Leki i tornado kupuję za nadwyzki w mięsie i skórach. Alkohol tylko jesli wpadnie mi w ręce, starm sie popadać w jak najmniej nałogów. Ot, cała moja praca. Właściwie to nie praca, to życie. Molocha mam gdzieś, bo nei da sie go zjeść ani sprzedać.
Przyjrzałem sie mu uwazniej. Traperze... jak dzieciak...
- I coś ci powiem. Nie umiem czytać. Znaczy, troche umiem, ale sporo zapomniałem. Nie umiem czytac, ale mi to nie rpzeszkadza. Ani tu, ani po drugiej stronie tornado nie czytuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Nie 13:35, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas dokładne przyglądał sie rozmówcy (juz tej mordy nie zapomni..)
-"hmm, to nawet ciekawe zajecie tak sądze z tego co u mówisz... moja praca chyba nie jest aż tak Ciekawa... trudno mi powiedzeć... mówisz ze nie specjalnie czytasz... w tych czasach to raczej zrozumiałe.. ale wiesz mogę cię nauczyć czytać i pisać w naszym jęsyku oczywiście... jestem monterem więc czytć musze chociarzby instrukcje obsługi lodówek... i z chęcią ci pomogę co ty na ten układ ?"
powiedzał Thomas z dośc radosna miną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 13:40, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Kiedyś jakiś monter powiedział mi, ze instrukcja jest dla... opoiwadąłem wam, ot ten nowojorczyk z winem, co go zabiła techmorwa. Nie potrzebuję umiec czytać. Za to ja mógłbym cie sporo nauczyć o życiu. Np. czym sie różni niedźwiedź mutant od zwykłego. Kiedy rzbe uciekać, a kiedy strzelać. Tego cie. na posterunku nie uczyli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Nie 13:53, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas sie wyraźnie zaśmiał.
-"ah, znam to jest to dośc popularny motyw wśród monerów... i swoja droga całkiem ciekawy..., nie chcesz czytać, ok, nie bede sie narzucał, ale mówisz ze ty możesz mnie nauczyć ciekawych rzeczy..., ah, na posterunku zostałem doskonale przeszkolony w zakresie obsługi maszyn i elektroniki... to jest moja posja nauczyłem sie też tam programować, nauk ścisłych i oczywiście czytać i pisać... ale chętnie nauczę sie posługiwać bronią palną... strzelać z np. pistoletu, rewolweru, karabinu samoczynnego, karabinu przeciwpancernego... na tym mi zalerzy o to jest też jeden z mijo celów, podróży..."
powiedzał Thomas, z nadzieją jakiejś nauki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 15:08, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- ja strzelam tylko z krótkiej i z kusz. Karabin przeciwpancerny mowisz... może być sajgon. jak tylko zobaczę kolesia z czymś takim, zabiorę mu to, i pokombinujemy, jak sie tym strzela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RevaN
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wlkp :P
|
Wysłany: Nie 19:15, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Sporo czasu zleciało na waszej konwersacji...
- Załócie maski. - mruknęła ruda dziewczyna, a inni jak na zawołanie włożyli maski przeciwgazowe..
- Dojeżdźamy do baton Rogue - stwierdził ktoś. - Nie macie masek? - mruknął Christof.
*** Tom ***
Jechałeś spokojnie, facet, z którym jedziesz wydawał się spać całą drogę. Tylko raz, może 2 dawało mu się znać, że siedzenie nie jest zbyt wygodnym miejscem do spania.
Zbliżał się wieczór. Karawana licząca kilkanaście wozów dotarła do maista nad rzeką Missisipi. Miasto to wyglądało na zadbane, przynajmniej wyglądało. Nikt nie zdawał się zwracać uwagi na jakieś świństwa leżące niedaleko beczek, między budynkami itd., zniszczone samochody robiły za mur od strony rzeki, budynki wyglądały, jakby miały się za chwile zawalić, jednak wszyscy wchodzili do nich chętnie, a w szczególnosci, do takiego dużego, białego bloku na srodku placu, gdzie byly zaparkowane trucki.
Karawanę przywitała spora grupa mieszkańców, mogłoby się wydawać, ze nawet wszyscy. Wszyscy pomagali przenosić skrzynie z żywnością, wszyscy toczyli jakieś beczki z wozów do magazynów, słowem, święto. Zebraliście się wszyscy na placu przed białą budowlą.
- Wyruszamy za 2 dni. - odrzekł przewodnik karawany, który stał na prowizorycznym podwyższeniu. - Na oko, tak koło 17, radzę się nie spóżnić, następny przystanek - Jackson!
Wszyscy wzbili brawa, ale szybko się rozeszli... Powietrze było okropne, i ciężko się oddychało, a trujące opary ograniczały widoczność...
Nagle podszedła do was dziewczyna, ta, która siedziała z informatykiem i traperem w jednej ciężarówce.
- Jesteście idiotami, ale macie szczęście, łapcie te maski przeciwgazowe, potem mi się odwdzięczycie... - i zostawiła was z tępym wyrazem twarzy na środku placu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kayas
Żak
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Nie 21:51, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pozwloliłem macse upaść na ziemie.
- Dzięki, lala.- mruknąłem, podnosłem maskę i wrzuciłem do plecaka. Zacząłem rzoglądać sie za barem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gucio
Demoniczny Paladyn
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/10
|
Wysłany: Pon 16:18, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Potrząsnąłem pasazerem. Oznajmiłem mu:
- Wysiadka cwaniaczku... Jak na razie przerwa w podróży. Idź rozprostować kości i załatw dwie maski przeciw-gazowe.
Wysiadłem z samochodu po czym wyciągnałem z tylnego siedzenia szmatkę i zacząłem czyscić mój samochód. Zaraz potem siadłem do srodka i zamknąłem się w nim. Wyciagnąłem pistolet i zaczałem go obracać w rękach. całe szczeście nie był odbezpieczony... Czekam na pasażera z myślą ze jednak trza by cos zjesć. Myślę:
" Jak tylko wróci to go wyślę po jakies zarcie. Co ja kierowca mam siedziec głodny?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Voldo
Uczeń
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Puszka pandory
|
Wysłany: Wto 22:43, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Thomas, dojechał na miejsce wzioł spokojnie maske, załozył, nie chciał ryzykowac.. poczym ruszył z traperem, gdy go dogonił powiedzał
-"czemu to zrobiłeś, czemu dałeś masce upaść ?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|